możę...
Komentarze: 0
Zacznijmy od tego że zaczęło mi brakować starego bloga. Później szukałam choć namiastki tego co tu miałam, ale towarzyszył mi niesamowity niedosyt, a w zasadzie jako młoda jeszcze do reszty nie spełniona kobieta tyle mogło mi wystarczyć.
Ale NIE!
Facebook możecie wierzyć lub nie to też nie jest to samo.
Po prostu dochodzę do wniosku, że kazdy z nas potrzebuje tej niewinnej anonimowości, tajemniczości, każdy ma swoje małe grzeszki -ale nie kazdy potrafi je wypowiedzieć na głos. Nie chodzi tu w zasadzie o pisanie co ślina naniesie w zasadzie chodzi o to ŻEBY POKAZAĆ ŻE NIE JEST SIĘ SAMYM W SWOIM PRZEKONANIU. Właśnie w ten sposób zacznę od nowa, może głupiio myśląc że to odpowiedni spobó ale zacznę.
Dodaj komentarz