Archiwum sierpień 2011


sie 19 2011 deszcz.
Komentarze (0)

w sumie to :boli mnie troche glowa, od wczoraj mam cieple lewe ucho, ciągle się stresuje gnębieniem T. , żyć nie umierać.

-Mamo,(...) ciągły pesymist, ciągły!

-Taki człowiek. co poradzisz?

i włąsnie tak wyglądała moja rozmowa z moją Mom, a w zasadzie jej część.

co jak co- nie myślałam że przed cywilnym będę bardziej się denerwować z powodu T.

jakos nie potrafie się cieszyć z tego wszystkiego-bo wszystko zaczyna być takie nijakie. znowu. rozmowy z Addim też nabierają innych tonów, stres nas trochę za bardzo przygniata, a jakbym mu jeszcze truła że usłyszłam od T. to i to- @#$%^&*&^%$! no.

teraz siedze sama. a jakby inaczej. mniejszy się zmył, zresztą jego towarzystwo jest równorzędne z jego nieobecnością- więc na jedno wychodzi.

rozmowy z R.S. na temat T. zachowuja sie jak bumerang i mam ich dość, najlepszą moją samotnia jest kuchnia z moim i A. mieszkaniu. wiem wtedy że jest ok. że nikt nie stanie za mną i nie będzie smucił.

troche się boje. coraz częściej mam koszmary i chce mi sie ryczeć. ale... co mi po tym.

"pani doskonała" przecież da sobie rade ze wszystkim no nie?

adelkamagdalenepe   
sie 10 2011 puste biurko?
Komentarze (0)

adelkamagdalenepe   
sie 09 2011 jo
Komentarze (0)

adelkamagdalenepe   
sie 05 2011 coś mnie @%^!
Komentarze (0)

chciałabym żeby było tak >

ale jest zupelnie odwrotnie.i?

i nic.za 20 dni będe żoną A. -panią Pe.

mieszkanie coraz bardziej nas cieszy, pomału wszystko zwozimy.

i gdy się robi zupełnie cicho i jesteśmy tylko my dwoje jest właśnie something stupid i spokój.

przez ostatnie 5 lat to moja 7 przeprowadzka, zaczełam to traktowac bez uczuciowo-jak coś zupełnie normalnego. dziwacznie będzie się przebyć i zacząć żyć w jednym miejscu, gdzie mój język ojczysty jest czyms innym, a ich język coraz częściej jest używany przeze mnie.

"życie to jedna wielka podróż i zabawa- i póki traktujesz wszystko na serio, to muzyka gra, a podróż staje się coraz bardziej interesujaca i przyjemna.

a dlaczego "mnie #$%^!" ?- biorąc pod uwagę inne aspekty rodzinne- to czuje się czasem gorzko. delikatnie mowiąc, a wtedy chcialabym tylko krzyczeć, albo płakać, ale ani jedno ani drugie nie ma sensu- więc usuwam się  na bok i ustępuje wierząc że tak jest lepiej.

czasem jestem overpowered- ale wystarczy że kłade się obok A. on całuje mnie w czoło i przytuli, i to w zasadzie jest powód dla którego warto poczekać.

adelkamagdalenepe